Spis treści

Po eksperymentach ze spokojnym, w miarę, spalaniem metanu postanowiliśmy pokazać dlaczego wycieki gazu są tak niebezpieczne i często się słyszy o tym, że gdzieś wybuch zniszczył cały dom.

Rys. 22 Wdmuchiwanie metanu do balonu.

Do balonu wdmuchaliśmy metan i odpowiednią ilość czystego tlenu, oczywiście nie dbaliśmy o to by mieszanina była stechiometryczna. I bez tego udało nam się zrobić solidne wrażenie na publiczności.

Rys. 23 Wdmuchiwanie tlenu do balonu.

Po przygotowaniu mieszaniny w balonie przyklejaliśmy do niego zapłonnik w postaci drucika oporowego i opowiadaliśmy co mogło by się stać gdyby zamiast balonu, wybuchowa mieszanina wypełniła naszą pracownię a ktoś spróbował np. włączyć światło.

Zanim jakikolwiek balon został odpalony podczas pokazów, drogą prób i błędów dobraliśmy odpowiedni skład i wielkość baloników. Zadbaliśmy o to by nasze balony nie były zbyt duże i przed pokazem odpowiednio dobraliśmy ich wielkość do pomieszczenia. Musieliśmy też pilnować kolegi Piotra, który zazwyczaj dmucha te balony podczas naszych pokazów w plenerze i nie zna umiaru :). Na poniższym zdjęciu widać jedną z prób, oczywiście moja mina jest mocno przesadzona bo to była pierwsza próba i do końca nie wiedziałem czego się spodziewać.


Rys. 24 Moment eksplozji zarejestrowany na filmie.

Zanim doszło do eksplozji ostrzegaliśmy, żeby przygotować się na mocne wrażenia i takie też były. Doradzaliśmy otwarcie ust lub zatkanie uszu, jednak nie było to konieczne bo eksplozje były naprawdę dobrze dobrane do wielkości pomieszczenia i świetnie się z nim "komponowały". Na ostatniej stronie opracowania pokażę więcej kadrów z nagranego filmu zarówno z eksplozji metanowego balonu jak i niżej opisanego eksperymentu.
To jeszcze nie wszystkie eksperymenty z gorącej części pokazów, następny w kolejności był "szczekający pies".

Rys. 25 Przygotowania do eksperymentu "szczekający pies".

Szczekający pies to eksperyment polegający na przeprowadzeniu reakcji podtlenku azotu i dwusiarczku węgla w długiej, szklanej rurze. Na zdjęciu powyżej rura wypełniana jest podtlenkiem azotu poprzez wypieranie z niej wody. Trzeba tu zadbać bezwzględnie o to, by nie dopuścić do zmieszania gazów z powietrzem bo może to zakończyć się niezbyt ciekawie.

Rys. 26 Przygotowania do zapalenia mieszaniny.

Po wypełnieniu rury podtlenkiem należało wpuścić do środka kilka kropel dwusiarczku węgla i zaczekać do odparowania, pozwalając gazom wymieszać się.

Rys. 27 Zapłon mieszaniny gazów.

Eksperyment musi być wykonywany z zachowaniem szczególnych względów bezpieczeństwa bo jego przebieg może być różny. Wiedząc, że będziemy go wykonywać dość blisko publiczności wykonaliśmy specjalny ekran ochronny z grubej tafli poliwęglanu. Oczywiście ekran jest zrobiony na wyrost do innych eksperymentów. Sam szczekający pies aż tak niebezpieczny nie jest.

Rys. 28 Zapłon mieszaniny gazów - "szczeknięcie psa".

Eksperyment również należał do jednych z najlepszych w trakcie pokazu, w momencie zapłonu mieszaniny można było obserwować piękną niebieską poświatę reagujących substancji oraz niezwykle głośny dźwięk, do złudzenia przypominający energiczne szczeknięcie psa.

Rys. 29 Płonąca wstążka magnezowa w kopczyku z termitem.

Nie mogło zabraknąć ekstremalnie wysokich temperatur, dlatego postanowiliśmy zapalić termit i pokazać przepięknie iskrzące kropelki stopionego żelaza.

Rys. 30 Płonący termit.

A skoro zaczęły się już pięknie palące się mieszaniny nie mogło zabraknąć różnokolorowych flar.

Rys. 21 Mieszanina pirotechniczna z dodatkiem soli strontu.